Taki rześki wstałem raniutko,
Niedziela upłynie wesoło.
Do plecaka ciasteczka, szybciutko,
Czeka mnie wycieczka do zoo.
Już czekam w kolejka po bilet
Kasjerka kończy śniadanie
Cierpliwie postoję przez chwilę
Ludzie wchodzą i ja się dostałem.
Za płotem dojrzałem pawia,
Jak dumnie ogonem porusza,
On krzykiem gości rozbawia
Tłum ludzi nic go nie wzrusza
Przy kratach tak wielu gości
Pełne brzuchy czego chcieć więcej
Jednak w oczach nie widzę radości
Smutek rozdziera mi serce
Wyrwałem je z piersi w swej złości
I rzuciłem jeszcze bijące
Tak wyzbyłem się uczuć, miłości
Raz jeszcze spojrzałem na słońce
Moje nerki w miskach już miały
Potem płuca, inne wnętrzności
Jednak cięgle czegoś szukały
Co zastąpi im smak wolności
Gdy kojoty ma kości już zjedzą
I spytacie jak te wersy powstały
One wam tego nie powiedzą
Słowa wierszem się same zrymowały.
...
...
One wam tego nie powiedzą
One wam tego nie powiedzą
16 sierpnia 2016 - po wizycie w ZOO
słowa, muzyka i wykonanie Eugeniusz Kucza
|