|
|
|
Dziś tak bardzo ciężko jest pracować,
dłonie same zaciskają w pięści się.
Bardzo ciężko dłonie wyprostować,
do klaskania zmusić je.
Poprzeczek tyle jest do przeskoczenia
i każda wyżej od poprzedniej jest,
o tyczce skaczmy, skaczmy bez wytchnienia,
choć w żyłach krew dyktuje jeden gest.
Dobrze, że dwie silne ręce mam,
ręce uzbrojone w duże, silne dłonie.
Dzięki nim ja sobie radę dam, dam, dam,
póki jeszcze w piersiach ogień płonie.
Jakieś dłonie leją nas w policzki
łapówkarze biorą wciąż do łap.
Z wierzchu lśnią rękawy, rękawiczki
w środku para chytrych grab.
Łapy ubabrane w ziemskim gnoju
wciąż wymagają dbania i chuchania.
Piłat też mył łapy w czystym zdroju,
czy wśród was nie ma tego drania?
Dobrze, że dwie silne...
Już za chwilę zalśnią dwie obrączki,
lśniący i brzęczący będzie świat.
Dzięki wam, kochane, złote rączki
zbudujemy nowy ład, zbudujemy, zbudujemy nowy ład.
Dobrze, że dwie silne...
|
G C D
C D G
h C
C G C D G
G C D
F C G
C D G e
C D G C G |
|