|
|
|
Ciężkie czasy, dziwne czasy, Panie mój,
Piec zostawić przyszło niewygasły, wdziać wędrowny strój
I kapelusz pełen myśli nieść na głowie uroczyście,
Ciężkie czasy, dziwne czasy, Panie mój.
Ciężkie czasy, dziwne czasy, Panie nasz,
Diabli wiedzą, co za lasem czeka, skąd powieje wiatr
I do tego strzec się muszę myśli swych pod kapeluszem,
Ciężkie czasy, dziwne czasy, Panie nasz.
Moja twarz to najwierniejsza z twarzy,
Zrobię Panie wszystko, co rozkażesz.
Zrobię wszystko co Ci do łba strzeli,
Wybacz tylko, że się nie pokłonię.
Głowy przecież nie mogę odsłonić
Bo gdy zdejmę kapelusz pewnej ciepłej niedzieli,
To wylecą wściekłe myśli
I już wtedy na mnie nie licz.
Ciężkie czasy...
|
C d
F C G
C C7 F
C G C
.
.
.
.
a D G
a D G
C E a D
a D G
a D G
C F
D
G C
|
|