|
|
|
Bieszczady jak co roku
Witają raz deszczem, raz słońcem.
Wracam tu z łezką w oku
Jak zwykle przed lata końcem.
W Bieszczadach jak co roku
Spotykam krzywe cerkwie mchem pokryte.
Stoją jak staruszki przygarbione
W cieniu lasu pod Otrytem.
Połoniny wzywają mnie
Na swe rude grzbiety.
Mam czas, tu wędrować chcę
Tylko lato kończy się niestety. 2x
W Bieszczadach jak co roku
Snuję wspomnienia z babim latem.
Przy ognisku grzeję ręce
Wsłuchany w las nad Wołosatem.
Bieszczady jak co roku
Otula poranna mgła o świcie.
Z ogniska strzela jeszcze płomień.
Na nowo w nas wstępuje życie.
Połoniny wzywają mnie...
|
g g 7+ g 7 g 6
c Es D
H7 e
a H7
e
C D G
a H7 e
a H7 e D
G D G D e E
a E a
G D H7 e
a H e D
(spr.)
|
|