|
|
|
A w Beskidzie rozzłocony buk,
A w Beskidzie rozzłocony buk.
Będę chodził Bukowiną z dłutem w ręku
By w dziewczęcych twarzach uśmiech rzeźbić
Niech nie płaczą już.
Niech się cieszą po kapliczkach moich dróg.
W Beskidzie, malowany cerkiewny
dach,
W Beskidzie, zapach miodu w bukowych pniach.
Tutaj wracam, gdy ruda jesień
Na przełęcze swój tobół niesie,
Słucham bicia dzwonów w przedwieczorny czas.
W Beskidzie, malowany wiatrami dom,
W Beskidzie, tutaj słowa inaczej brzmią,
Kiedy krzyczę w jesienną ciszę,
Kiedy wiatrem szeleszczą liście,
Kiedy wolność się tuli w ciepło moich rąk,
Gdy jak źrebak się tuli do mych rąk.
A w Beskidzie zamyślony czas,
A w Beskidzie zamyślony czas.
Będę chodził z nim poddaszem gór
By zerwanych marzeń struny
Przywiązywać niespokojnym dłoniom drzew.
Niech mi grają na rozstajach moich dróg.
W Beskidzie, malowany...
słowa, muzyka i wykonanie Andrzej Wierzbicki
|
G C D G
G C G D
C D G
C G
C D
C D G
G C D G
G C H7 e
C D
G C
G C D
G C D G
G C H7 e
C D
G C
G C D
C D G |
|